O czym zapominamy przy wyborze liceum i jakie mogą być tego konsekwencje?

O czym zapominamy przy wyborze liceum i jakie mogą być tego konsekwencje?

Na oficjalnej stronie UNICEF możemy znaleźć informacje o tym, że Polska zajmuje niechlubne 31 miejsce na 38 krajów, w których prowadzone były badania „Świat zależności. Czynniki wpływające na jakość życia dzieci w krajach bogatych” (źródło: https://unicef.pl/co-robimy/aktualnosci/dla-mediow/unicef-polska-dopiero-na-31.-miejscu-w-rankingu-jakosci-zycia-dzieci-w-krajach-bogatych, data pobrania 9.04.2022). Oznacza to, że polskim dzieciom i nastolatkom żyje się nieporównanie gorzej niż tym z Norwegii, Danii czy Holandii i niestety tylko trochę lepiej niż ich rówieśnikom w Bułgarii, Chile. I nie, nie chodzi o kompetencje edukacyjne, czyli o wiedzę. W tych rankingach zwykle wypadamy wysoko (w pierwszej 10), polscy nastolatkowie potrafią wymienić stolice europejskie i wykonać równanie z niewiadomą. Natomiast to, co w rozwoju nastolatka najważniejsze- kompetencje emocjonalne i społeczne, poczucie przynależności, umiejętność nawiązywania i utrzymywania znajomości, radzenie sobie z obniżeniem nastroju czy konfliktem z rodzicami- niestety wypada w badaniach bardzo słabo. Zajęliśmy 4 miejsce od końca, gorzej jest w Chile i Japonii, jeśli to kogoś pocieszy.

Powyższe dane należy jeszcze zestawić z realiami życia współczesnego rodzica nastolatka. Pracujemy dużo, odpoczywamy mało, martwimy się niestabilnością sytuacji geopolitycznej i gospodarczej. Utrzymywanie bliskiej relacji z kilkunastoletnim dzieckiem jest trudne z powodów rozwojowych, a brak czasu nie wspiera tego procesu. Każdy rodzic stara się, jak tylko umie i może, ale wielu ma realne wyzwania i ograniczenia, które skutecznie uniemożliwiają poświęcenie młodemu człowiekowi tyle czasu i uwagi, ile on potrzebuje.

Reasumując, nastolatkowie mają się coraz gorzej, a rodzice nie zawsze mają zasoby, by ich wspierać. Co możemy zrobić?

 

Jakość opieki emocjonalnej i wychowawczej – czy pamiętasz o tym przy wyborze liceum?

W Polsce na mniej więcej 20 tysięcy szkół mamy mniej więcej 10 tysięcy psychologów. Zatrudnionych w różnym wymiarze czasu pracy- jeden pracuje 22 godzin, inny 3 godziny i też jest liczony w zestawieniu. Ten temat jest szeroko dyskutowany, więc nie poświęcajmy tutaj miejsca na wyrażanie słusznego oburzenia. Dużo większym kłopotem od strony praktycznej jest to, że nauczyciele przedmiotowi w polskich liceach nie są w żaden sposób przygotowani do podmiotowej, profesjonalnej pracy wychowawczej/tutoringowej z młodzieżą. Rozumiem, że może być kłopot z dostaniem się do psychologa w szkole, ale to, w jaki sposób rozmawia z uczniem nauczyciel matematyki, geografii czy WFu może znacząco wpłynąć na to, jak ten uczeń się ma, co o sobie myśli, czy w siebie wierzy, czy ufa dorosłym. Jakość komunikacji, sposób ustalania i respektowania zasad w szkole, kultura pracy z uczniami, którzy mają trudności emocjonalne- to są aspekty, na które warto zwracać uwagę przy wyborze szkoły. Bo to one mogą zadecydować o tym, czy nasz osobisty najcenniejszy nastolatek będzie żył życie dziecka z 4 miejsca od końca w rankingu zdrowia psychicznego młodzieży.

O co pytać w procesie rekrutacji – praktyczne podpowiedzi:

  • Według jakich kryteriów szkoła przyznaje wychowawstwo nauczycielom? Jakie doświadczenie w prowadzeniu zespołów klasowych ma przyszły wychowawca klasy?
  • Czy nauczyciele są szkoleni i wspierani w zakresie ich kompetencji tutorskich, mentoringowych?
  • Jakie szkolenia najczęściej organizowane są dla Rady Pedagogicznej w danej szkole?
  • Co się dzieje, jeśli szkoła zauważy, że nastolatek zaczyna być przygnębiony, smutny, wycofuje się z relacji społecznych? Co szkoła konkretnie robi?
  • Z kim i jak często może porozmawiać rodzic o funkcjonowaniu psychicznym (a nie dydaktycznym) swojego dziecka w liceum?
  • Kto w szkole cieszy się największym zaufaniem młodzieży, do kogo zwracają się z problemami?
  • Czy uczniowie realizują regularnie zajęcia i warsztaty, dotyczące emocji, relacji, depresji, zaburzeń odżywiania?

To przykładowe pytania, które mogą pomóc zbudować obraz i odpowiedzieć na pytanie: gdzie w hierarchii wartości szkoły jest dbanie o ucznia jako człowieka w trudnym i pełnym turbulencji okresie życia.

 

To nie jest albo-albo

W narracji dotyczącej wyboru liceum dominuje niebezpieczne przekonanie, że trzeba na coś postawić: albo szkoła będzie solidnie uczyć, albo będzie dbała o atmosferę i emocje uczniów. Tymczasem warto pamiętać o tym, że żaden z elementów klasycznego systemu oświaty sam w sobie nie jest zły czy szkodliwy. Zadawanie prac domowych nastolatkom nie jest niczym opresyjnym, jeśli ich ilość nie uniemożliwia rozwijania pasji sportowych, artystycznych czy spędzania czasu ze znajomymi. Także pisanie sprawdzianów nie rujnuje młodzieńczej psychiki, pod warunkiem, że są zapowiedziane, a pytania i zagadnienia współtworzone w nowoczesny sposób przez uczniów i nauczyciela. Ocenianie i informacja zwrotna mają fundamentalne znaczenie dla rozwoju licealisty. Gra toczy się jedynie o to, by ocenianie było kształtujące, a nie cyfrowe i żeby informacja zwrotna nie była narzędziem straszenia ucznia (i nierzadko jego rodziców). Również ilość materiału w liceum sama w sobie nie jest problemem. Kłopotem jest to, że podstawa programowa jest sztucznie poszatkowana na przedmioty, których treści nie są uzgodnione i nikt nie dba o to, żeby się przenikały. Chodzi więc o to, by szkoła średnia zastanawiała się nad zasadniczymi pytaniami: po co? oraz jak? I po wypracowaniu na nie odpowiedzi, uczyła nowocześnie i efektywnie. Przy zamianie metod z wykładowych na doświadczeniowe, przy dopuszczeniu uczniów do współtworzenia wiedzy bardzo łatwo można pogodzić wysokie wyniki z bezpieczeństwem emocjonalnym.

Dziś wydaje się, że formułowanie oczekiwań przez kandydatów i ich rodziców może być najsilniejszym motorem zmian w szkołach. Jeśli nikt nie pyta o aspekty społeczno-emocjonalne, to wiele środowisk oświatowych się nimi w ogóle nie zajmuje. Jeżeli w procesie rekrutacji nie padają pytania o relacje, o metody nauczania i sens nauczania, to w wielu miejscach panuje stary konserwatywny porządek. Byłoby bardzo dobrze dla nastolatków, gdybyśmy jako dorośli nieco zmienili sposób dobierania i wybierania szkół średnich- zasady rynkowe obowiązują zarówno w oświacie publicznej jak i niepublicznej. Za uczniem idzie pieniądz, za pieniędzmi etaty, możliwości rozwoju. Zacznijmy zadawać pytania, które zaproszą do zmian.

 

Marta Leoniuk

 

Zdjęcie wykonane przez Sam Balye z Unsplash

Krótka refleksja o tym, jak szkoła od-ucza myślenia

Krótka refleksja o tym, jak szkoła od-ucza myślenia

Ludzie dość wcześnie zorientowali się, że umiejętności czytania, pisania i liczenia są bardzo przydatne. Najpierw uważano, że warto nimi zaprzątać głowy tylko chłopców przeznaczonych do stanu duchownego. Szybko okazało się jednak, że kupiec czy rzemieślnik także mają się dużo lepiej, gdy potrafią czytać i rachować. Koncept uczenia w zinstytucjonalizowany sposób znany jest od starożytności, a na naszym polskim terytorium datowany jest mniej więcej od X wieku. Naprawdę mieliśmy dużo czasu, żeby doskonalić metody uczenia, prowadzić obserwacje, ewaluacje i wyciągać wnioski. I krzywdzącym byłoby twierdzić, że nic w tym zakresie nie zrobiono. Na przestrzeni wieków szkoła bardzo się zmieniła. Można jej wiele zarzucić, ale całe pokolenia oddanych pedagogów inspirowały i odmieniały los wielu dzieci. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat zaszły jednak zmiany, z którymi szkoła nie może sobie poradzić. Dotykają one bowiem jej zasadniczej tkanki, istoty jej istnienia i pra-sensu powstania- mamy problem z wiedzą.

 

Co się dzieje, gdy wiemy zbyt dużo?

Spróbujmy przyjąć jakiś wskaźnik tego, ile rzeczy ludzie odkrywają i gruntują w jednostce czasu. Grzegorz Liśkiewicz, pracownik naukowy Politechniki Łódzkiej, proponuje, żeby takim wskaźnikiem była na przykład liczba publikacji naukowych, jakie się ukazują na świecie. Nie jest to może wskaźnik idealny, ale posłuży nam do pokazania pewnej tendencji. Pierwotnie tę metodę badania przyrostu wiedzy zaproponował Derek J. de Solla Price. W artykule Liśkiewicza z 2018 roku (to już epokę temu!) czytamy: „Na początku XX wieku 100 publikacji naukowych powstawało na świecie w ciągu tygodnia. Dzisiaj taka liczba tworzona jest w godzinę, a w 2065 roku będzie to kilka minut.” (źródło: https://blog.p.lodz.pl/komentarze/jak-bedzie-wygladala-uczelnia-za-30-lat-czesc-ii-wiedza-i-informacja, data pobrania 31.03.2022). Zakładając, że jesteśmy w momencie post-pandemicznym, czyli po ogromnej erupcji technologicznej, możemy przyjąć, że w 2065 roku ta liczba nie będzie tworzona w kilka minut, a w czasie dużo krótszym.

Co z tego wynika? Aktualnie szkoły uczą w rzeczywistości, w której wiedzy jest za dużo, by była choćby w części możliwa do przekazania. W czasie, który przeznaczymy na pisanie tego artykułu, badacze dokonają nowych odkryć, nieprawdopodobne ilości danych spłyną z satelitów, sensorów, mediów społecznościowych, a rynki zareagują na najmniejszą nawet turbulencję geopolityczną, bo wieść o niej trafi do odbiorców na całym świecie w tym samym momencie. Ile w takim razie wydarza się w ciągu 45minutowej lekcji? Ile w ciągu dnia, tygodnia szkolnego, który licealista spędza w szkole? Zanim te dane zostaną obrobione, sprawdzone i wyselekcjonowane do podręczników szkolnych, dzisiejszy licealista będzie już w bardzo zaawansowanym wieku.

To, ile nowych informacji ludzkość zdobywa, odkrywa i …tworzy w jednostce czasu, bardzo mocno uderza w kwintesencję szkoły i cel jej istnienia. Szkoła miała służyć przekazaniu wiedzy, więc co ma robić, gdy ilość wiedzy jest już nie do objęcia? Ma uczyć czytania, pisania i liczenia, po czym wypuszczać dumnych 9-letnich absolwentów i kończyć swoją rolę?

Wiemy za dużo, ale umiemy wciąż za mało

Jeśli nie przekazywanie wiedzy, to co? Odpowiedź na to pytanie powinna już rewolucjonizować pracę szkół średnich i wyznaczać cele pracy dydaktyków. Wiedzę możemy znaleźć w Internecie, natomiast kompetencje związane z używaniem wiedzy musimy wypracowywać pod okiem mądrych mentorów. I to jest kluczowe przekształcenie, które powinno zachodzić w szkołach. Spójrzmy na definicję umiejętności, zaczerpniętą z Wikipedii:

Umiejętności (ang. skills) – przyswojona w procesie uczenia się zdolność do wykonywania zadań i rozwiązywania problemów właściwych dla dziedziny uczenia się lub działalności zawodowej.
(źródło: wikipedia.org, data pobrania: 31.03.2022)

To właśnie umiejętnościami powinni zajmować się nauczyciele zaraz po tym, jak czytanie, pisanie i liczenie wejdzie już uczniom w nawyk. W związku z tym, że informacja jest „nową ropą naftową” i bodaj najpotężniejszą siłą, która w tej chwili rządzi światem (spójrzmy na wojnę informacyjną, która toczy się równolegle z agresją Federacji Rosyjskiej na Ukrainę i w dużej mierze decyduje o losach tej agresji), to umiejętności związane z obsługą informacji powinny być priorytetowymi do uzyskania w szkole.

Kompasem do poruszania się po mapie umiejętności mogą być regularne doniesienia ze Światowego Forum Ekonomicznego, na które już kilkukrotnie powoływaliśmy się na naszym blogu. Ale jeszcze bardziej precyzyjnych wskazówek, do zastosowania naprawdę w każdej szkole, przez każdego nauczyciela, udzielają teoretycy i praktycy myślenia krytycznego (jedna z topowych kompetencji, wskazywanych przez WEF).

 

Szkoło, nie ucz co myśleć, ale jak myśleć

Kiedy współczesny ósmoklasista wybiera liceum, zwraca zwykle uwagę na profile klas, renomę szkoły, zajęcia dodatkowe, języki, czasem na lokalizację. Spróbujcie ustanowić wyjątek od tej reguły i w czasie drzwi otwartych lub śledzenia danych na temat szkoły, zadać sobie pytanie, czy moje przyszłe liceum uczy:

– odróżniania faktów od opinii

– rozwiązywania problemów

– rozpoznawania i wyrażanie emocji

– myślenia o konsekwencjach

– kwestionowania oczywistości, tez i założeń

– przetwarzania informacji

– weryfikowania faktów

Jednym słowem, sprawdź, czy Twoja nowa szkoła nauczy cię myśleć, nauczy cię analizować Twój proces myślowy i wyciągać wnioski. Jeśli ustaliliśmy, że wiedzy jest za dużo, to niezależnie od tego, do której szkoły pójdziemy, wszyscy mamy dostęp do tego samego Internetu. I to właśnie sztuka sprawdzania informacji, porządkowania ich i wykorzystywania do rozwiązywania ważnych problemów będzie odróżniała dorosłych, którzy sobie dobrze poradzą od dorosłych, którzy nastawieni na odtwórcze sprawdziany i uczenie się na pamięć, natrafią na ogromne trudności w świecie nowoczesnych wyzwań.

 

Marta Leoniuk

 

Zdjęcie wykonane przez explorenation # z Unsplash

8 pytań, które warto sobie zadać przed rozpoczęciem nauki w liceum

8 pytań, które warto sobie zadać przed rozpoczęciem nauki w liceum

Szkoła średnia to zupełnie nowy etap w życiu nastolatków. Nowe miejsce, nauczyciele, znajomi, role i wyzwania. W szkołach podstawowych mawia się, że liceum to czas, gdzie cała dotychczasowa wiedza zostanie zweryfikowana, a uczniowie dopiero po przejściu do szkoły średniej przekonają się czym są obowiązki. W O!MEGA Liceum dalecy jesteśmy od weryfikowania, sprawdzania, rzucania wyzwań nie do przeskoczenia. Chcemy, by każdy uczeń przez 4 lata znalazł lub wypracował sposób, który pozwoli mu poznać swoje możliwości (i ograniczenia), sprawdzić się w nowych zadaniach, nauczyć współpracy z innymi, zdefiniować indywidualnie pojęcia obowiązku, celu, motywacji. Liceum nie może kojarzyć się z czymś strasznym, trudnym, zmieniającym dotychczasowy ład. Może (ale nie musi) być przyspieszoną lekcją dorastania, poznawania, próbowania, popełniania błędów i wyciągania z nich wniosków. Schyłek wakacji i wrzesień czekający za rogiem to dobry czas na to, by uspokoić nerwy (bo idzie nowe!), pozwolić naturalnej, dziecięcej ciekawości dojść do głosu (bo idzie nowe!) i zadać sobie kilka pytań, które ułatwią wydeptanie linii startu w 4, najciekawsze rozwojowo i poznawczo, lata życia. 

1. Dlaczego wybrałam/wybrałem akurat to liceum?

To pytanie to nie przypadek. Uczniowie często wybierają liceum ze względu na rankingi, profil, znajomych, lokalizację, wcześniejsze wybory starszego rodzeństwa, sugestie rodziny. To ważne, aby uczeń uświadomił sobie, po co i dlaczego idzie do konkretnej szkoły. Czy wysoki poziom nauczania najważniejszych dla mnie przedmiotów jest dla mnie priorytetem? Czy jestem na niego gotowy/gotowa? Jeśli nie, z kim mogę porozmawiać o ewentualnej pomocy, korepetycjach, wsparciu w nauce? Czy zajęcia dodatkowe, którymi zachęciła mnie szkoła, ruszają już od września? Z kim należy się skontaktować, by poznać szczegóły? Jakie (jako uczeń) mam oczekiwania wobec szkoły? Co podczas nauki w liceum będzie dla mnie ważne, do czego będę dążyć? Jak będę mógł sprawdzić, że robię postępy? Pytania dodatkowe można mnożyć w nieskończoność – warto porozmawiać z rodzicami/znajomymi o swoich celach, oczekiwaniach i planach wobec szkoły, co ułatwi proces adaptacji i kształtowanie dalszej ścieżki edukacyjnej.

2. Jak ważne są dla mnie zdobywane oceny? O czym mnie informują?

Oceny to cyfry. Oceny to umowny sposób oznaczania ilości opanowanego materiału i umiejętności zaprezentowania tej wiedzy. Oceny to motywator lub wręcz przeciwnie. Przed rozpoczęciem nauki w liceum warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czym dla mnie są oceny. W jaki sposób je rozumiem? Do czego mi służą? Jakie emocje we mnie wywołują? Czy z doświadczeń zdobytych w szkole podstawowej znam funkcję, którą pełnią w moim życiu? Co o moich ocenach sądzą rodzice? Czy zależy im na jak najlepszych ocenach? Czy mam wypracowany jakikolwiek inny sposób mierzenia swoich postępów? Gdyby oceny zniknęły, to skąd bym wiedział, że jestem bliżej swojego celu/wymarzonych studiów/stypendium?

3. W czym jestem dobry/dobra? Co wychodzi mi najlepiej?

Kluczowy obszar, o który warto zadbać przed rozpoczęciem roku szkolnego w nowym miejscu. Po kilku latach spędzonych w szkole podstawowej, na zajęciach dodatkowych, na pielęgnowaniu pasji w domu uczeń powinien umieć stwierdzić, co wychodzi mu dobrze, w czym jest mocny, jakie są jego zalety. Czy kompetencje, które są u mnie doskonale rozwinięte, to te same, które będą ważne podczas studiowania wymarzonego kierunku lub wykonywania wymarzonej pracy? Czy umiejętności, które rozwijam sprawiają mi frajdę? Jakie przedmioty/zajęcia/sporty w nowym liceum pomogą mi dojść do mistrzostwa w obszarze, w którym już jestem naprawdę dobry? W czym będę mógł pomóc lub jaką pasją mogę zarazić kolegów i koleżanki? Uświadomienie sobie swoich mocnych stron wzmacnia samoocenę, dodaje odwagi i ułatwia stawianie granic w sytuacjach społecznych i rówieśniczych. Wypunktowanie swoich zalet jest też często motorem do rozwijania nowych umiejętności w innych niż dotychczas obszarach.

4. Co sprawia mi trudności? Które z obszarów do tej pory były przeze mnie traktowane „po macoszemu”, a zależy mi na nich?

Tak jak mocne strony, tak i słabe strony warto potraktować z uwagą i czułością. Jeśli matematyka to nie jest mój konik i zazwyczaj unikam wszelkich zajęć związanych z tym przedmiotem, to nowa szkoła może okazać się dobrym powodem, by odczarować tę dziedzinę. Tym bardziej, że może to zapunktować (dosłownie) na egzaminie maturalnym. We wrześniu w szkole średniej każdy uczeń będzie miał „czystą kartę”. Inny nauczyciel, inne otoczenie i całkiem nowe perspektywy mogą ułatwić podejście do problematycznych obszarów z nową energią i nastawianiem. Nie sugerujemy, że każda, sprawiająca do tej pory trudności dziedzina stanie się w liceum naszą ulubioną. Absolutnie nie! Najważniejsze jest ułożenie priorytetów nauki i próba „podciągnięcia” naszych najsłabszych punktów do wyznaczonego przez nas samych, satysfakcjonującego poziomu. To sprawia wielką frajdę!

5. Czy oprócz nauki w szkole robię coś, co sprawia mi frajdę? Czy mam odwagę „sprawdzać” różne dyscypliny w poszukiwaniu pasji?

Hobby, pasje, to, co robimy „po lekcjach” to mocny fundament osobowości. Ucząc się w liceum warto sprawdzać, szukać lub rozwijać to, co do tej pory robiliśmy z przyjemnością, tylko dla siebie, coś, co sprawia nam satysfakcję. Sport, zajęcia artystyczne, fotografia, wolontariat w schronisku – każda z dodatkowych aktywności buduje poczucie sprawczości i uczy zupełnie innych kompetencji niż szkoła. Nie warto (a nawet nie należy) porzucać ich ze względu na napięty plan lekcji. Jeśli nadal szukasz swojego hobby, to liceum jest do tego idealnym miejscem! Wszystkie szkoły oferują zajęcia dodatkowe, fakultety, kółka zainteresowań. Warto przejrzeć ofertę szkoły i spróbować czegoś, z czym do tej pory nie było Ci po drodze – możesz dowiedzieć się o sobie fascynujących rzeczy!

6. Co lub kto pomoże mi w trudnych chwilach, gdy dopadnie mnie zmęczenie/brak motywacji/brak czasu? Co pomagało mi do tej pory?

Jednych motywuje cel, innych oceny, jeszcze innych- nagrody i wyróżnienia. Warto zadać sobie pytanie, co stanowi dla mnie wyznacznik słuszności moich działań i w jaki sposób poznam, że daję radę i idę do przodu, gdy ten wyznacznik chwilowo zawiedzie? Czy rodzice, znajomi, rodzina, przyjaciele będą w stanie mnie zmotywować? Co, jeśli stwierdzę, że wszystko jest bez sensu? Czy w mojej nowej szkole jest ktoś, z kim mogę o tym porozmawiać? Do kogo mogę się zwrócić? Co do tej pory pomagało mi w cięższych momentach? Sport, muzyka, wyjście na spacer ze znajomymi? Jedną z oznak dojrzałości jest także zdolność do konstruowania planów awaryjnych i radzenia sobie w sytuacjach nieoczekiwanych. Przed rozpoczęciem nauki w liceum warto skonstruować sobie „awaryjną skrzynkę” narzędzi i rozwiązań, które pomagają nam podczas słabszych okresów.

7. Co lub kto mnie inspiruje? Czy treści, którymi otaczam się na co dzień są budujące?

Znany rysownik, biznesmen, sportowiec. Rodzice. Influencer z Internetu, który robi zawrotną karierę i nieustannie się rozwija. Osoby, które podziwiamy w życiu codziennym lub podglądamy ich życie w Internecie mogą być dobrym motywatorem do działania. Podglądając ich poczynania sami nabieramy wiatru w żagle i jesteśmy bardziej skorzy do przełamywania swoich barier i próbowania nowych rzeczy. Przed rozpoczęciem nauki w liceum warto zadbać o porządek w swoich social mediach i informacjach, które docierają do nas na co dzień. Internetowy twórca, który grał w tę samą grę, mógł sprawiać nam frajdę kilka lat temu, lecz teraz jego filmy oglądamy tylko z sympatii. Tiktokerka, która kiedyś zmotywowała nas do zapisania się na zajęcia z tańca, teraz ma zupełnie inne zainteresowania. Na szczęście możemy decydować o tym, kogo obserwujemy i czyje słowa trafiają do nas na co dzień. Warto zadbać o swój czas i poświęcać go na obserwowanie osób, które pasują nam TERAZ – bo czasu wolnego w liceum jest nieco mniej niż w szkole podstawowej i warto dysponować nim mądrze.

8. Czy mam plan?

Nauczyć się nowego języka, podciągnąć się z fizyki, zakwalifikować się na olimpiadę przedmiotową z języka polskiego, wystąpić w jakimś przedstawieniu, wyjechać na wymianę uczniowską – wyznaczanie sobie celów wcale nie jest takie złe z założeniem, że będą osiągalne. Plan działania na naukę w liceum może brzmieć jak szalony pomysł, ale z doświadczenia wiemy, że wielu uczniom ułatwia naukę w szkole średniej, porządkując priorytety i motywując do działania. Przed początkiem roku szkolnego zrób swój plan nauki w pierwszej liceum i wracaj do niego co jakiś czas. Plan może się zmieniać, bo Ty się zmieniasz! Mając plan łatwiej Ci będzie skupić się na ważnych dla Ciebie przedmiotach, obszarach i czynnościach ułatwiających „wykonanie” planu.

 

Marta Leoniuk

 

Zdjęcie wykonane przez Waranont (Joe) z Unsplash

Kultura feedbacku w szkole

Kultura feedbacku w szkole

Feedback w szkole od zawsze ograniczał się do ocen, uwag w dzienniku i czasami pozytywnych wpisów na świadectwie. W tych kilku-kilkunastu zdaniach zawierały się emocje, charakter, pasje i zainteresowania, relacje, osiągnięcia i słabsze strony ucznia. Od czasu do czasu nauczyciele na sprawdzianach dopisują co uczeń zrobił dobrze i co musi jeszcze poprawić. Z kilku zdań trudno jest wywnioskować swoje mocne strony i obszary do pracy. Jak powinien wyglądać zatem feedback dla nastolatków, którzy sami przyznają, że ciężko im radzić sobie z krytyką, a pochwały przyjmują raczej z dystansem i przymrużeniem oka?

 

Feedback w O!MEGA Liceum

O!MEGA Liceum z założenia jest szkołą bez ocen. Jak to rozumieć, skoro oceny numeryczne zgodnie z polskim prawem muszą się pojawiać i widnieją w librusie (i na świadectwie) zupełnie tak samo jak w innych szkołach? Numerki w skali od 1 do 6 pojawiają się też na testach i sprawdzianach. W naszej szkole są tylko wierzchołkiem informacji zwrotnej, jaką dajemy uczniom. Od momentu powstania liceum priorytetem jest dla nas wypracowanie takiej postawy w uczniach, w której oceny i feedback będą „paliwem” do dalszej pracy, a nie jej sensem. Nie ma tu miejsca na wyścig na wyższe cyferki, poprawy ocen o pół stopnia w staraniach o wyższą średnią ani na stawianie sobie poprzeczki na ocenie bardzo dobrej z przedmiotów, z którymi uczeń nie wiąże swojej przyszłości. To, co uczniowie osiągają, z czym się zmagają, nad czym pracują i z czym radzą sobie coraz lepiej zawieramy w częstych i obszernych ocenach opisowych. Żaden z nauczycieli nie ma obowiązku znać wszystkich zasad dobrego feedbacku dołączając do kadry naszej szkoły- uczymy się tego wspólnie, na bieżąco odczytując reakcje i potrzeby uczniów i zastanawiając się, jaka forma, częstotliwość i sposób podania informacji zwrotnej będzie w danej klasie (lub w przypadku konkretnego ucznia) najodpowiedniejszy. Często w procesie wzajemnego feedbacku uczestniczą rodzice- to ważni towarzysze edukacyjnej podróży naszych uczniów. Nikt przecież nie zna nastolatków, ich potrzeb i usposobienia lepiej, niż ich rodzice! Poniżej zebraliśmy kilka zasad feedbacku, którymi kierujemy się w O!MEGA Liceum.

1. Minus przyciąga plus

Na początek obalmy kilka stereotypów. Krytyka nie buduje każdego. Przysłowiowy „kopniak” nie zmotywuje wszystkich do działania. Porażka nie popycha do dalszego samodoskonalenia, a „jedynka” nie zainspiruje ucznia do wytężonej pracy. Jak zatem zasygnalizować, że styl pracy nastolatka nie do końca pozwoli mu na opanowanie podstawowego zakresu z przedmiotu i nie odebrać mu resztek motywacji i chęci? Złotą zasadą w naszym liceum jest odpowiednia proporcja: 70% wzmacniania tego, co już udało nam się wypracować i 30% faktów, które pozwolą uczniom na wyciągnięcie wniosków i dobrze ukierunkowaną pracę w przyszłości. W żadnej ocenie opisowej nie może zabraknąć konkretów: nad czym uczeń powinien skupić się bardziej, na co zwracać większą uwagę, które umiejętności opanował w satysfakcjonującym stopniu, a które wymagają jeszcze czasu. Poniżej przykładowa ocena z przedmiotu maturalnego, którą otrzymała jedna z naszych uczennic (w celu zadbania o prywatność naszych uczniów i uczennic imiona zostały zmienione):

Aniu, prezentacja zaliczeniowa dotycząca działu „Funkcje wykładnicze i logarytmy” została wysłana w terminie, zawiera wszystkie wymagane informacje przedstawione w sposób uporządkowany i czytelny, a także przykłady do omawianych zagadnień. Przydałoby się w tego typu prezentacji przedstawić również przykłady własne, a nie tylko inspirować się podręcznikiem. To rozwinie Twoją umiejętność korzystania z różnych źródeł i zwiększy zasób informacji, który będziesz mogła wykorzystać np. na maturze.

2. Raz na półrocze to za mało

Nauka w liceum jest bardzo intensywnym czasem. Liczba szkolnych przedmiotów, zajęć dodatkowych i obowiązków domowych jest dla wielu nastolatków przytłaczająca. To ważne, żeby informacji zwrotnej nie zostawiać na ostatnią chwilę i nie rezerwować jej tylko na „podsumowania” pracy, które w szkole naturalnie wyznaczają terminy końca semestru i roku szkolnego. Najlepszy feedback to taki, z którego ktoś skorzysta, a z informacją o niedociągnięciach czy obszarach do poprawy po całym semestrze lub roku uczeń nie może często już nic zrobić. Jest już przecież „po fakcie”. Konstruowanie częstych informacji zwrotnych jest czasochłonne i wymaga dodatkowego nakładu pracy od nauczyciela, ale to taki rodzaj inwestycji, która zwraca się niezwykle szybko. Wystarczy klika zdań, by zaznaczyć, że postawa ucznia nie jest niezauważona, i że zależy nam na wspólnym wypracowaniu odpowiednich sposobów współpracy.

Filipie, dużo nieobecności i brak wykonanych zadań obowiązkowych w terminie (i terminie dodatkowym) – żółta kartka dla Ciebie. To dopiero 1/4 semestru, więc nic straconego, ale musisz wziąć się w garść. Liczę na większą terminowość i nieco więcej uwagi i skupienia na zadaniach domowych. Są one dużą częścią oceny z całego przedmiotu, więc warto poświęcić chwilę na uporządkowanie materiałów i poszukanie sposobów wybrnięcia z zaległości. Wierzę w Ciebie!

3. Konkret to najlepsza wskazówka

Szczególnie w przedmiotach, które uczniowie (nieoficjalnie lub oficjalnie) zadeklarowali jako przedmioty maturalne. Nauczyciele znają zasady egzaminacyjne na wylot, uczniowie niekoniecznie. W tym przypadku dobrze skonstruowany feedback może realnie przełożyć się na wyniki egzaminu maturalnego, więc warto operować słownictwem i terminologią, która pojawia się w ocenach egzaminatorów. To pozwoli nastolatkom „osłuchać się” z tematem i podczas pracy samodzielnej w łatwy sposób znaleźć materiały i szlifować obszary, które nie są ich najmocniejszą stroną.

Napisałaś bardzo dobrą rozprawkę, wykazując się w niej zrozumieniem problemu i znajomością tekstów kultury. Twoja praca jest dobrze skomponowana, logiczna i spójna, poprawna pod względem językowym. Myślę, że warto, żebyś popracowała jeszcze nad wprowadzaniem kontekstów.

4. Kto sieje feedback…

Dając informacje zwrotną bądź sam/sama na taką gotowy. To kluczowe w pracy nauczyciela- weryfikowanie swoich nawyków, przyzwyczajeń, warsztatu pracy i metod pracy z grupą pozwala na uniknięcie wielu frustracji i „wypalenia”. Klasa klasie nierówna i wie to każdy, kto chociaż raz stanął pod tablicą i zmierzył się z kilkunastoma parami oczu skierowanymi prosto w niego. Uczniowie cały czas dają nam wskazówki werbalne i niewerbalne na temat tego, jaki styl zadań, pracy i dyskusji odpowiada im najbardziej. Żeby lepiej zrozumieć ich potrzeby, trudności i zainteresowania warto zaangażować grupę w gry ułatwiające dawanie/otrzymywanie feedbacku. Idealnie nadają się do tego samodzielnie wykonane, proste karty „Dokończ zdanie”. Mogą być niezłym przerywnikiem między tematami lub rozgrzewką przed nowym działem. Uczniowie z puli kart z przygotowanymi częściami zdań losują swoje karty i w ustalonej z grupą kolejności na nie opowiadają. Przykładowe karty, które wykorzystujemy na lekcjach w O!MEGA Liceum:

„Gdybym mogła/mógł zmienić jedną rzecz w tym przedmiocie, to zmieniłabym/zmieniłbym…”

„Gdybym był [matematycznym/polonistycznym/chemicznym] superbohaterem, to bez problemu…”

„Za swoją mocną stronę w (nazwa przedmiotu) uważam…”

„Najtrudniejsze w ostatnim dziale wydały mi się…”

„Myślę, że najfajniejszą rzeczą, jakiej nauczyłem się podczas zajęć w tym miesiącu jest…”

„Z (nazwa przedmiotu) w przyszłości na pewno przyda mi się…”

„Gdybym mogła/mógł wybrać dział, na który poświęciliśmy za mało czasu i uwagi to wskazałbym/wskazałabym…”

„Najbardziej zapadła mi w pamięć lekcja…”

Każda z kart oprócz feedbacku o tym, co danemu uczniowi sprawia trudności, co go interesuje i jakie formy zajęć uważa za najciekawsze, niesie informację o tym, które z naszych działań rezonują w grupie, a które zupełnie nie. Ćwiczenie elastyczności i łatwości w przyjmowaniu feedbacku to jeden z najwartościowszych skutków ubocznych całego procesu. Uczniowie, nauczyciele i rodzice komunikują się nieustannie i wszystkich w tym głowa, by przekazywane informacje i feedback nie były tylko przykrym elementem edukacji niosącym za sobą emocjonalny ładunek do przetworzenia, a stały się pierwszym stopniem do wielu kompetencji, które możemy dzięki nim kształcić.

 

Marta Leoniuk

 

Zdjęcie wykonane przez Volodymyr Hryshchenko z Unsplash

 

5 obszarów, które w każdym liceum powinny być priorytetem, ale niestety nie zawsze są.

5 obszarów, które w każdym liceum powinny być priorytetem, ale niestety nie zawsze są.

Rekrutacje do liceów ogólnokształcących powoli się rozkręcają. Chociaż ta trwa w O!MEGA Liceum cały rok (można do nas dołączyć w dowolnym momencie, z maksymalnym wsparciem nauczycieli w nadrabianiu różnic programowych), to maj i czerwiec są najgorętszymi okresami w naszym sekretariacie. Miesiące przed-wakacyjne to dla wielu rodziców i uczniów najwygodniejsza opcja zapisu do szkoły – z zaklepanym miejscem w klasie i bez gorączki terminów można w spokoju korzystać z urlopowych miesięcy i wyjazdów bez obawy, że naglący harmonogram rekrutacji zmusi nas do niewygodnej zmiany planów. Podczas rozmów rekrutacyjnych (które u nas zawsze odbywają się z naszą psycholożką Magdą) dyskutujemy z rodzicami o tematach, obszarach, umiejętnościach, na którym najbardziej im zależy w kontekście nauki ich dziecka-nastolatka w liceum ogólnokształcącym. Z roku na rok da się dostrzec wyraźną różnicę – coraz mniej rodzin przychodzi do szkoły po wysokie oceny, osiągnięcia w olimpiadach naukowych czy wyniki maturalne z najwyższych pułapów. Poznaj 7 obszarów, na których najbardziej zależy rodzicom zapisującym dzieci do O!MEGA Liceum.

Priorytet: samoocena

Najczęściej wymieniany i najważniejszy obszar do pracy w szkole średniej. Gdy gospodarka hormonalna szaleje, a w Internecie każdy influencer ma swój sprawdzony sposób na świetny wygląd, życie i karierę, potrzebny jest mocny fundament. Rodzice nastolatków często przyznają, że młodzi ludzie mają duży kłopot z zauważaniem i wymienianiem swoich atutów, skoro ich internetowi idole mają idealną cerę, nowe ubrania na każdy dzień tygodnia lub umiejętności/zasoby materialne znacznie wykraczające poza nastoletnią skalę. Mądrze wspierane i wzmacniane poczucie własnej wartości pomaga w przetrwaniu zawirowań okresu dojrzewania, wybieraniu odpowiednich wzorców, budowaniu swojej pozycji w grupie rówieśniczej i wypracowaniu dojrzałych postaw wobec obowiązków i wyzwań edukacyjnych. Oparta na znajomości własnych zalet i mocnych stron (ale również na świadomości obszarów do pracy i słabszych punktów) samoocena ułatwi młodemu człowiekowi kierowanie swoją ścieżką edukacyjną (a później zawodową), budowaniu mądrych relacji i nazywaniu (i umiejętności asertywnej rezygnacji) z rzeczy i obszarów, które mu po prostu nie służą.

Po drugie: reakcja na zmiany

Kolejny obszar, który w liceum można bezboleśnie i bez poważnych konsekwencji szlifować i ćwiczyć (na studiach i w pierwszej pracy jest już po prostu weryfikowany) to elastyczność. To, jak nastawiamy się do zmian, jakie mamy zasoby, by sobie z nimi radzić, jak sprawić, żeby zmiana nie wiązała się z paraliżującym stresem i blokadami. W tradycyjnym systemie edukacji uczniowie zazwyczaj mogą liczyć na stabilność, stałość i zakotwiczenie. Sposób funkcjonowania szkół jest niezmienny od lat, a wszelkie odchylenia od normy i nowe porządki traktowane jak zagrożenie. Ostatnie miesiące nauki zdalnej ukazały, jak wiele w obszarze reagowania na zmiany ma do zrobienia szkoła. Od znikających uczniów do poważnych problemów w obszarze zdrowia psychicznego – brak gotowości i poczucia „dam radę niezależnie od sytuacji, bo nie jestem sam” sprawiają, że każda niewygoda, każda nowość i nawet mała przeszkoda mogą poważnie zaburzyć stan równowagi.

3. Sprawdzam!

Mając 16 lat trudno odnaleźć i zrozumieć cel nauki. Matura, studia i praca to odległe wizje, a wszystko, co było do tej pory, wydaje się po prostu ustalonym z góry porządkiem i ścieżką narzuconą przez dorosłych. Liceum to świetne miejsce, aby narrację z „rodzice mi każą” zmienić na „wiem sam/sama po co to robię”. Testowanie, doświadczanie i odnalezienie się w różnych nowych rolach wymaga odwagi i wsparcia nauczycieli, rodziców i (co najważniejsze) rówieśników. Dlatego przykładamy dużą wagę do tego, by eliminować niepotrzebną rywalizację i naukę na wyścigi. Na zweryfikowanie pasji i zainteresowań i podjęcie decyzji, czy to raczej przygoda, czy sposób na życie, jest właśnie teraz! W O!MEGA Liceum pozwalamy uczniom sprawdzać swoje hipotezy o nich samych. Zachęcamy do złapania własnego, dogodnego tempa w deklarowaniu przedmiotów kierunkowych, wspieramy wszystkie (naprawdę!) pomysły na rozwój i motywujemy do pielęgnowania ciekawości świata. Bez niej życie traci kolory!

4. Radź sobie (prawie) sam

Samodzielność nastolatków to temat omówiony już w stu poradnikach o rodzicielstwie, przegadany na wszystkich parentingowych blogach i forach i poruszany zawsze tam, gdzie pojawia się temat zmian w edukacji. Gotowość do samodzielnego działania to coś, co wynosimy z domu, ale samodzielność (w nauce, w organizacji dnia, w planowaniu zadań) to obszar do pracy w szkole. Licealny wiek zachęca do indywidualizacji, domaga się własnych zasad i wolności w działaniu, odmawia dostosowania się do zastanych prawideł i reguł. Rodzice niechętnie rezygnują z pomocy swoim dzieciom, a te z kolei nie bez kosztów tej pomocy się zrzekają. O ile wygodniej jest, gdy ktoś planuje, myśli, przewiduje za nas! Niestety zachęcanie i dopingowanie do samodzielności często mylone jest z osławionym „kategorycznym odcinaniem pępowiny”. W O!MEGA Liceum mocno pracujemy nad tym, by rozróżniać pomoc i wyręczanie, podważanie sprawstwa i wsparcie. Bo samodzielność w podejmowaniu decyzji, myśleniu i kształtowaniu ocen nie musi wykluczać obecności wspierającego dorosłego, z którym każdy krok można dokładnie przedyskutować i zapytać o radę.

5. Nauka praktycznie wszystkiego

Średnio w liceum ogólnokształcącym uczniowie mają 17 przedmiotów lekcyjnych. 17 dziedzin wiedzy, które trzeba w jakimś stopniu opanować, by zdobyć wykształcenie średnie i poradzić sobie z poważnymi lub całkiem przyziemnymi wyzwaniami– jak matura, dyskusja z dziadkiem podczas spotkań rodzinnych czy rozmowa wstępna na wymarzone studia zagraniczne. Według uniwersalnej skali ocen uczeń piątkowy opanował niezbędne informacje w stopniu bardzo dobrym, a dwójkowy – w stopniu dopuszczającym. O ile na maturze oceny z przedmiotów mogą przełożyć się na wyniki procentowe, tak w wyzwaniach wymagających kreatywności, komunikatywności, odporności na stres, bystrości umysłu i umiejętności dostrzegania szerszego kontekstu zjawisk już niekoniecznie. Oprócz wiedzy podręcznikowej, w liceum warto poćwiczyć i opanować cały arsenał kompetencji przydatnych w dalszej życiowej drodze. Tworzenie czytelnych i atrakcyjnych prezentacji, umiejętność zaplanowania weekendowej wycieczki do europejskiej stolicy, wiedza o tym, gdzie i jak szukać zweryfikowanych i rzetelnych informacji, znajomość takich zjawisk jak nierównowaga płac, świadomy konsumpcjonizm czy zrównoważony rozwój, umiejętność osobistej recenzji oglądanej przed chwilą sztuki teatralnej – to takie „wyzwania” będą czekały licealistów, gdy nadejdą upragnione wyniki matur. Dlatego zawsze wybierając szkołę warto pamiętać, że celem nauki w liceum nie jest egzamin dojrzałości, a reszta życia, która następuje po nim.

 

Powyższy tekst to tylko wycinek inspirujących rozmów z rodzicami i nastolatkami, którzy od września dołączą do O!MEGA Liceum. Chętnie dowiemy się, co Ty, czytelniku/czytelniczko uważasz za priorytet nauki w liceum. Czego według Ciebie powinnaś/powinieneś nauczyć się w szkole średniej, ale z jakiegoś powodu nikt o to nie zadbał lub nie przywiązał do tego dostatecznej wagi? Będziemy wdzięczni za każdy głos!

 

Marta Leoniuk

Zdjęcie Hannah Busing z Unsplash